środa, 17 sierpnia 2011

"Siewca wiatru" Maja Lidia Kossakowska

Maja Lidia Kossakowska jest jedną z czołowych autorek polskiej fantastyki. Słyszałam o niej od dawna. Lecz dopiero niedawno po przeczytaniu kilku cytatów pokusiłam się o zapoznanie z "Siewcą wiatru".
Jak większości za pewne wiadomo nie jestem obeznana z jakąkolwiek literaturą fantasy. Jednak Siewca od razu stał się jedną z moich ulubionych powieści(stoi na honorowej półce:D). Nie wiem czy to jest spowodowane jakimś specjalnym zabiegiem autorki czy po prostu pani Maja z łatwością łączy wątki fantastyczne z poczuciem humoru, wizje nieba i piekła, nadając przy tym typowo ludzkie cechy aniołom. Powiedziałabym nawet, że w większości nie są to cechy pozytywne, a jednak bohaterów można pokochać.
Zacznijmy od początku. Wesołą zabawę(bogatą w trunki) grupy przyjaciół przerywa pojawienie się Cieni – wysłanników Antykreatora(przeciwieństwo Boga, zło wcielone). Po widowiskowej(i mistrzowsko opisanej, nawet ja nie miałam problemów z wyobrażeniem sobie jej) bitwie, w której największy udział miał Daimon Frey wszystko zaczyna się komplikować. Akcja przenosi się sporo do przodu. Co tu zastajemy? Powinnam raczej spytać czego nie zastajemy, bowiem Pan odszedł. Tak, dobrze widzicie, wziął paru aniołów i zostawił swe Królestwo na pastwę losu. Nasi bohaterowie zawiązują pakt milczenia aby ten sekret nie ujrzał światła dziennego. Czy mimo ich starań nikt się o tym nie dowie? Od tego momentu mamy wręcz instruktarzowe przykłady forteli w polityce, oraz zmian w ludzkim postępowaniu na skutek nadmiernej władzy. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Więcej akcji, intryg i tajemnic oznacza więcej czasu z Gabrysiem, Daimonem i spółką.
Przejdźmy teraz do bohaterów. Każdy z nich jest inny, lecz łączy ich męska przyjaźń i honor. Pod pojęciem męska przyjaźń nie mam na myśli tylko wspólnego chlania w pubie lecz taką piękna prawdę, że mimo swej niezależności, każdy z naszych panów dałby się zabić w imię dobra reszty. I to dosłownie. Trudno mi scharakteryzować wszystkich, więc tylko coś napomknę, a Was gorąco namawiam do przeczytania;) Gabriel(zwany Gabrysiem) – regent Królestwa, świetny polityk trzymający wszystko w ryzach. Lucyfer(zwany Lampką) – prywatnie przyjaciel reszty bohaterów, jest ukazany jako anioł który się zbuntował(a nie jak w wielu podaniach Szatan), co więcej jest za słaby na utrzymanie porządku w Głębi. Daimon Frey – urodzony wojownik, były Rycerz Miecza, teraz Abaddon Tańczący na Zgliszczach. Myślę, że te trzy postacie są najwyraźniejsze, dla mnie osobiście Gabryś najlepszy xD.
Byłabym zapomniała się pozachwycać nad okładką. Jest…no brak mi słów po prostu;) Wydawnictwo się postarało, krew na mieczu Daimona i elementy jego kurtki są wypukłe(tak samo jak tytuł i personalia autorki). Wspaniałość tego wydania to nie tylko okładka, ale również(a może przede wszystkim) ilustracje zamieszczone w książce. Wielkie brawa dla panów Dominika Brońka i Grzegorza Krysińskiego:)
 Co czyni tę powieść wyjątkową? Honor i bohaterstwo przeplatają się z obijaniem mordy, a całość jest polana gęstym sosem wszechobecnego sarkazmu. Dodatkowo fabuła zawiera w sobie staranie wykreowany świat fantasy(który jest odbiciem naszego). Śmiało daję Siewcy 6+/6 a to i tak za mało;)
*********************
Ogłaszam oficjalnie wszem i wobec, że wróciłam z "urlopu" ;) Wypoczełam, a teraz z miejsca zabieram się za tworzenie nowych recenzji. Pozdrawiam.

7 komentarzy:

  1. Wiem, że i tak mnie kiedyś zmusisz, żebym to przeczytała, więc nie będę oponować :D Jak jest sarkazm to już mi się podoba.

    I brawo za ruszenie rzyci i powrót z "urlopu" :P

    OdpowiedzUsuń
  2. To ksiązka raczej nie dla mnie, jednak skoro tak ją zachwalasz to dam jej szansę :P

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Planuję przeczytać dzieła Kossakowskiej już od dawien dawna, ale raz, że nigdy nie mam czasu, a dwa, że muszę skądś pożyczyć te książki, bo boję się ryzykować z zakupem. Ale przeczytam na pewno, zwłaszcza kiedy tak wychwalasz xD

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam tę książkę! Jest niesamowita i przeczytałam ją już trzy razy :D uwielbiam Kossakowską, a jej "Siewca wiatru" to już totalna rewelacja ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lucyfer, zwany Lampką?? Już wiem, że muszę to przeczytać xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, jak mnie przekonać. Kolejna pozycja do upolowania:D
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Leży na półce od dłuższego czasu. Chyba pora się za nią zabrać:)

    OdpowiedzUsuń