czwartek, 9 czerwca 2011

''Drżenie'' Maggie Stiefvater

Na tę książę nastawiałam się jeszcze bardziej niż na ''Łaskę utraconą''. Z niecierpliwością wyczekiwałam jej premiery. Nie za bardzo mogę powiedzieć co mnie do niej przekonało? Opis taki sam jak wiele innych? Okładka? Faktycznie przyciąga wzrok ale o tym później. Po prostu intuicyjnie chciałam ją i już.  Niestety moja intuicja po raz pierwszy zawiodła mnie tak bardzo.

Sam początek nie był najgorszy, powiem nawet, że przekonał mnie że to słuszny zakup. Jednak po pierwszych kilku stronach było tylko gorzej. Wielokrotnie odkładałam książkę na półkę i przymuszałam się do powrotu do niej. Nie czułam, że jestem w środku wydarzeń. Ba, nic nie czułam. I właśnie to był dla mnie największy minus. Brak emocji. Irytujących bohaterów bym przeżyła(oni przynajmniej wywołują jakieś uczucia), kiepski styl autorki również. Ale właśnie, o ironio styl jest w porządku. Autorka buduje całkiem poprawne zdania, całość jest ze sobą logicznie powiązana lecz mam wrażenie, że ona zmusza się do pisania. Nie dostrzegłam żadnej radości twórczej, żadnej realności wydarzeń, które mogłabym poczuć. Raczej odniosłam wrażenie, że autorka traktuje to jako obowiązek. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo doceniam że się tak poświęciła i wyprodukowała te czterysta stron, jednak nie za bardzo rozumiem jaki miała w tym cel. Bohaterów też nie mogę za bardzo scharakteryzować gdyż dla mnie to cały czas papierowe postacie. Nie zaczęły żyć własnym życiem w mojej wyobraźni. W każdym razie całość do mnie nie przemawia i tyle.

Co do okładki to jest to naprawdę przemyślany projekt. Minimalizm, a jednak ma to coś. Czerwona parasolka pięknie kontrastuje ze śniegiem, natomiast wilk na pierwszym planie i człowiek w tle hmm..dla mnie jest to po prostu piękne. Nie znam się za bardzo na opisywaniu graficznych konspektów(przepraszam za to sformułowanie niestety nic innego nie przychodzi mi do głowy), ale ma to w sobie jakąś tajemnice. Ten las zimą... Czerwony(i wypukły w dotyku) tytuł również przyciąga wzrok. Całość dopełniają niewidoczne na pierwszy rzut oka, małe wypukłe kropki, które można uznać za śnieg. W Każdym bądź razie okładka, w porównaniu do treści, jest arcydziełem.


Decyzję, czy czytać czy nie pozostawiam Wam. Być może komuś się spodoba. Szczerze mówiąc właśnie na to liczę;)

Moja ocena : 2+/6

7 komentarzy:

  1. Po takiej recenzji na pewno nie sięgnę po ten tytuł :) Chociaż faktycznie, okładka całkiem klimatyczna ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niespodziewałam się tak niskiej oceny tej książki ;P Okładka jest przepiękna, opis intryguje, fragment naprawde mnie wciągnął, a tu taka recenzja ;D Hmm... poczekam na więcej recek, zanim zdecyduję się na zakup "Drżenia", bo szkoda mi inwestować w coś, co może okazać się totalną porażką...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też jestem zabiegana, niestety. Nie mam na nic czasu, a jeszcze dziś muszę przygotować rzeczy na ognisko.
    Czytam tą recenzję i myślę sobie, że też mam taką jedną książkę, która mnie w ogóle nie wciągnęła. O dziwo, Stieg'a Larsson "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". Większość zaciekawiła - mnie nie. Zbyt "ciężka".

    Jak się czuję? Dobrze, nawet. Nie narzekam. Wczoraj spotkałam byłego, ale jakoś mnie to nie ruszyło. :))

    Muszę dodać w końcu nową część na blogu, ale nie mam czasu nawet na to - teraz siedzę w szkole na laptopie kumpla. ^^ I tylko dzięki temu mam możliwość posiedzenia na necie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak niska ocena zmotywowała mnie do tego, by zacząć się za nią rozglądać;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dostałam tę książkę parę dni temu, więc tak czy siak przeczytam, aby wyrobić sobie własne zdanie. Choć generalnie jestem z góry sceptycznie nastawiona do książek o wilkołakach... Ale fakt - okładka jest świetna. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że nie jestem sama z problemem przeczytania Larssona. :)
    Jak na świadectwie? Chyba 4,6 będzie. Po raz pierwszy bez paska - trochę dziwnie, ale nie zasłużyłam sobie na pasek.
    Mam nadzieję, że dobrze Ci pójdą egzaminy. ;)


    Takie sytuacje są najgorsze. W sensie, niezdecydowany chłopak i problemy związane z tym.
    Porażka.

    Mnie się teraz zacznie tzw. "laba". Więc wrzucam na luz i już się nie uczę. ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam przeczucie, że ta książka będzie średnia, ale w sumie chciałabym się o tym przekonać sama. Chociaż czytając Lament tej samej autorki byłam zadowolona. Może książki nie są wysokich lotów, ale mimo to fajnie się je czyta ;)

    OdpowiedzUsuń