wtorek, 24 maja 2011

''Cień Nocy'' Andrea Cremer

Jak głosi napis na okładce : ''To nie jest kolejna zwyczajna ksiązka o wilkołakach''. Zgadzam się z tym w 100%. Jest fascynująca, wciągająca, wręcz baśniowa.

Była ona reklamowana jako hit jesieni. Z początku byłam sceptycznie nastawiona bowiem czytałam już wiele pozycji o zmiennokształtnych. Jednak zostałam mile zaskoczona. Zacznijmy od okładki. Może i jest kiczowata ale jej zadaniem jest przyciągać wzrok i perfekcyjnie spełnia swą funkcje. Powiem więcej - po przeczytaniu nie jestem sobie w stanie wyobrazić żadnej innej. Pióro pani Cremer jest wręcz mistrzowskie. Akcja, bohaterzy, fabuła zostały tak przedstawione by wciągać czytelnika w samo serce powieści. To zdecydowanie jeden z najlepszych debiutów jakie czytałam.

Pierwsze skrzypce grają tu emocje pomiędzy trójką głównych bohaterów. Calla jest samicą alfa Cienia Nocy. W dniu swych osiemnastych urodzin ma poślubić Reniera - samca alfa innego klanu Kary Nocy. Dziewczyna jest bardzo wyraziście przedstawiona - jest silna, zdecydowana, pewna siebie. Od zawsze wie że jej losem jest dopełnienie połączenia dwóch klanów, poprzez uroczystość zaślubin. Ren jest pewnym siebie, przystojnym chłopakiem, któremu żadna dziewczyna się nie oprze. Żadna prócz Calli. To zasługa prawa czystości które obowiązuje panne młodą czy brak jej uczuć do chłopaka? Ren tego nie wie, jednak stara się przekonać do siebie dziewczyne. Robi to w bardzo jednoznaczny sposób.

Skomplikowane relacje tej dwójki, jeszcze bardziej komplikuje pojawienie się Shaya. Po tym jak Calla uratowała go z łap rozwścieczonego niedźwiedzia(łamiąc przy tym prawa klanu), chłopak pojawia się w szkole bohaterów. Nie dość że między nim, a piękną wilczycą iskrzy od pierwszego spotkania, to Shay okazuje się być połączony z wewnętrznymi strukturami stada. Dzięki niemu Calla po raz pierwszy zaczyna zastanawiać się nad odwiecznym porządkiem ich społeczności. Czy słusznie? Moim zdaniem tak, gdyż taka silna dziewczyna nie może poddawać się woli innych. Jednak autorka wykorzystała ich relacje do przedstawienia homogenezy losów wilków. Co zresztą świetnie jest przedstawione w książce(wplecenie elementów filozofii bardzo mi przypadło do gustu).

Muszę jeszcze nadmienić, że bohaterowie drugoplanowi w niczym nie umywają powyższej trójce. Każdy z nich ma swój własny profil psychologiczny, co nie zdarza się często. Jednak po raz pierwszy mam problem z wyborem swojego ulubieńca. Shay - miły, opiekuńczy, dociekliwy i przyjazny czy Ren - zabójczo przystojny pociągający macho? Pytanie to pozostawiam bez odpowiedzi;) Gorąco polecam lekture tej cudownej powieści, wszystkim bez wyjątku.

6/6

PS. Ostatnio oglądałam film ''Krew i Czekolada'' również o wilkołakach i widze sporo podobieństw. Tym którzy go widzieli, niech to ostatecznie przekona do lektury, natomiast wszystkim innym równiez polecam obejrzenie. Moim skromnym zdaniem ta historia jest jeszcze lepsza(to możliwe?) od ''Cienia Nocy''.

7 komentarzy:

  1. Znając profil psychologiczny Voldemorta, że się tak wyrażę, to na pewno coś, co innym nie przypadnie do gustu. Wszystko się wyjaśni w niekrótkim czasie. ;)

    Fajne imiona. Takie inne, wyjątkowe. ;))
    Ja chciałam mieć szczurka albinoska, ale nie mogę, bo szczur - sznaucer to bardzo złe połączenie. Niestety. ;< A nazwałabym go Franek i Mietek. ;d Lubię te imiona jakoś. ;P

    Lenistwo jest dobre, czasami.
    Na przykład dziś się u mnie na chwile pojawiło - zwolniłam się z ostatnich lekcji, bo nie chciało mi się tam siedzieć. Dzięki czemu mogłam na spokojnie zrobić lekcje na jutro i napisać kolejną część opowiadania w Wordzie. ;p
    Jak tak dalej pójdzie to skończę je szybciej niż zaczęłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. To czekam w takim razie na nexta:) Szcurki fajnie ale niestety mama mi sie nie chciala zgodzić.
    Ta, moja też mi kategorycznie zabroniła. Powiedziała, że to obrzydliwe jest i ma ogon. (a pies nie ma, nie? - ale dobra, wiem, że chodziło jej o sam fakt, że szczurki mają specyficzny ogonek).
    Jeże? Nawet nie wiedziałam, że można je w klatce trzymać...
    Nie znam tej Miszczuk. ^^ Z polskich współczesnych literatów znam tylko Kotowskiego (albo - tylko posiadam jego książki, bo tak mi się spodobały).
    Najlepiej wszystko na spokojnie przedyskutować. Nie ma co się pchać do przodu, z takim dużym krokiem jak wspólne mieszkanie, zanim się wszystkiego między sobą nie wyjaśni. Mam nadzieję, że sobie wszystko, dokładnie wszystko, wytłumaczycie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hy, fajnie jest mieć takiego małego, kolczastego przyjaciela. Jeżyki są słodkie, ale z drugiej strony - niebezpieczne. ;P

    Ja teraz muszę nadrobić czytanie. Mam niedokończone dwie czy tam trzy książki i jeszcze chłopów na środę.

    OdpowiedzUsuń
  4. A jakoś leci. Chcę już wakacje, bo mam dość wczesnego wstawania. ;)

    No, pisz recenzję, pisz. Ja się staram napisać coś konstruktywnego w opowiadaniu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że dodasz. ;))
    Idź, idź.
    A ja jestem cztery części do przodu, ale jakoś mam dziwne wrażenie, że za szybko skończę to opowiadanie. ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałaś może Pocałunek demona?

    OdpowiedzUsuń